Stało się. Nie jesteś już w związku. Co gorsze – tak naprawdę to ona postanowiła o tym, że się rozstajecie. Czujesz się załamany, cały czas myślisz tylko o swojej teraz już „byłej dziewczynie” i nie jesteś w stanie dostrzec nawet promyka nadziei w swojej najbliższej przyszłości. Czy da się temu jakoś zaradzić?
Jak poradzić sobie po rozpadzie związku?
Na samym początku mogę mieć tylko nadzieję, że nie wierzysz w coś takiego jak „dwie połówki pomarańczy” czy to, że tak naprawdę w kwestiach miłości to jest Ci przeznaczona tylko „ta jedna jedyna”.
„Ta jedna jedyna”
Jeśli tak, to pomyśl przez chwilę – jeśli masz ponad 18 lat to z pewnością miałeś już w swoim życiu co najmniej dwie dziewczyny, które w pewnym momencie swojego życia określałeś jako te „jedne jedyne”, prawda?
No właśnie, prawda jest taka, że jest każdy z nas ma wiele tych „jedynych” i z każdym kolejnym związkiem, każdą znajomością z nową kobietą stajesz się coraz bardziej świadomy odnośnie tego czego poszukujesz u swojej potencjalnej partnerki.
Nie chodzi mi tylko o jej wygląd, ale przede wszystkim o jej cechy charakteru, ponieważ to właśnie z nią, a nie z jej ciałem spędzasz większość czasu (chyba, że jesteś prawdziwym ogierem erotomanem). Ważne jest więc żebyś miał z nią o czym rozmawiać, nie wstydził się jej zachowanie przed znajomymi albo mógł wyjść do knajpy nie bojąc się o to, że upije się do nieprzytomności i że będziesz musiał ją nieść na plecach.
No to w takim razie co?
Jak poradzić sobie po zerwaniu? Przede wszystkim nie możesz cały czas starać się namówić swojej dziewczyny do tego żeby do Ciebie wróciła. Setki sms-ów, listy miłosne czy też wyczekiwanie pod jej pracą/uczelnią żeby móc z nią porozmawiać nie działają wcale tak jak Ci się wydaje.
Jeśli się tak zachowujesz, to tylko pokazujesz swojej, że dobrze postąpiła rozstając się z Tobą. Pokazujesz jej tym samym, że była całym Twoim światem, więc co ma być w Tobie interesującego?
Daj sobie trochę czasu
Wiadomo, że na początku ciężko będzie Ci się pogodzić z rozstaniem, ponieważ zmienia się Twoje życie, opuszczasz swoją strefę komfortu, a nikt tego nie lubi. Większość związków niestety właśnie opiera się na przyzwyczajeniu się partnerów do siebie, a nie na prawdziwym uczuciu, i nie rozstają się wyłącznie z lęku przed poczuciem straty.
Nie ma jednak co rozpaczać, lepiej postarać się wynieść z tej sytuacji coś konstruktywnego zamiast kaca spowodowanego zapijaniem Twoich wspomnień z nią przez następne kilka, kilkanaście dni po rozstaniu.
Przede wszystkim zastanów się co TY robiłeś źle, co spowodowało, że się rozstaliście. Zwalając całą winę na nią niczego się nie nauczysz…. Wiesz jaka jest definicja szaleństwa według Einsteina? „Szaleństwo to robienie cały czas tego samego i spodziewanie się za każdym razem innego rezultatu.” Nie jesteś przecież szalony, prawda?
Po tym jak odkryjesz co tak naprawdę z Twojej strony przyczyniło się do rozpadu waszego związku, to warto byłoby się zastanowić nad tym jak możesz zmienić w sobie te rzeczy, które doprowadziły do rozpadu waszego związku, aby w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzyła w Twoim życiu.
Następnie zacznij wychodzić na miasto i poznawać nowych ludzi. Wiem, że może Ci się to wydawać niemożliwe do wykonania, ale uwierz mi – siedząc w domu i użalając się nad sobą nie zmienisz swojego życia na lepsze.
Jak tylko się przełamiesz i zaczniesz nawiązywać nowe znajomości, to z czasem żal i smutek po utraconym związku staną się tylko wyblakłym wspomnieniem…