Dobór odpowiedniego partnera jest sztuką i wymaga cierpliwości, poszukiwań i jasno sprecyzowanych wymagań. Wiele osób nie ma pojęcia jaki powinien być ich partner, inni mają aż nazbyt wyklarowane wyobrażenia na ten temat, są też tacy, którzy liczą na romantyczną miłość, albo strzały Amora…
Dlaczego źle dobieramy sobie partnerów?
Wiele związków rozpada się po kilku miesiącach. Inne po kilku latach. Najczęstszym powodem rozstań jest nieodpowiedni dobór partnera. Istnieje wiele teorii mówiących, w jaki sposób wybieramy partnerów, żadna natomiast nie tłumaczy dlaczego dobieramy ich źle. Zastanówmy się więc, co może być powodem tego, że nie możemy trafić na kogoś odpowiedniego…
Poleganie na zauroczeniu i motylkach w brzuszku…
Wiele osób odczuwa coś niesamowitego podczas poznania swojego partnera. Często mówi się wtedy o uczuciu motylków w brzuszku czy zauroczeniu. Niestety stan taki trwa, jak podają naukowcy, zazwyczaj do dwóch lata. Jeśli przez ten czas para nie stworzy silnej ramy związku, rozpada się on, bo uczucie ekscytacji i mrowienia słabnie, a osoby nie odczuwają już takiego pociągu, jak na samym początku, przez co rodzi się potrzeba znalezienia innej osoby, która na nowo dostarczy wrażeń i emocji…
Idealizowanie…
Z zauroczeniem bardzo dużo wspólnego ma idealizowanie. Kiedy tracimy głowę dla jakiejś osoby, zwykle nie dostrzegamy zupełnie jej wad. Z czasem jednak gdy siła naszych uczuć słabnie, zaczynamy dostrzegać coraz więcej rzeczy, które nas w danej osobie drażnią i niepokoją. Wiele jest kobiet i mężczyzn, które z perspektywy czasu zastanawia się „co ja w ogóle w nim/w niej widziałam/widziałem?”. Mówią, że miłość jest ślepa. Nie dotyczy to tylko tego, że spada na ludzi niespodziewanie, ale także tego, że zaślepia nam całkowicie obraz danej osoby… Dlatego zanim pozwolimy ponieść się uczuciom i zaplanujemy ślub i dwójkę dzieci, poznajmy lepiej swoje wady i słabe strony…
Brak własnych preferencji…
Innym powodem nieumiejętnego doboru partnera jest nieznajomość własnych potrzeb i brak jasnych preferencji odnośnie partnera. Zwłaszcza mężczyźni ograniczają się do wymienienia kilku cech upragnionego partnera, „żeby im się podobała (żeby miała „to coś”) i żeby ich kochała”. Nie czynią przy tym żadnej głębszej refleksji nad tym, jakie usposobienie powinna mieć ta kobieta, czy powinna być cicha i spokojna, czy szalona i gadatliwa, jakie powinna mieć aspiracje życiowe, czy powinna zostać kurą domową czy bizneswoman itp. Tymczasem uroda przemija, a przy długich związkach szybko wkrada się rutyna, więc z czasem kobieta, która się podobała przestaje się podobać. I rodzi się problem, jak z taką osobą dalej żyć? Dlatego trzeba dobrze zastanowić się, jakie cechy powinien posiadać dany partner, byśmy byli wstanie zbudować zdrowy związek oraz czego nie bylibyśmy wstanie w żadnym wypadku zaakceptować…
Zapominanie o praktycznym wymiarze życia…
Często kobiety, zwłaszcza te, które odniosły jakiś sukces, marzą o jakimś fascynującym mężczyźnie, który będzie wiódł niezwykłe życie. Pragną poznać jakiegoś artystę, pilota, żołnierza, podróżnika, fotografa, projektanta który rozchwytywany jest na całym świecie. Wydaje im się, że tylko przy takim mężczyźnie nie można się nudzić… Tymczasem życie z kimś takim jest szalenie trudne. Trzeba liczyć się z licznymi rozstaniami, z ciągłymi przesunięciami planów i niepewną przyszłością, gdyż takie osoby często zmieniają swoje miejsce pobytu. Takiemu mężczyźnie trudno jest zapewnić kobiecie poczucie bezpieczeństwa i wsparcia, której tak bardzo potrzebuje. Wiele pań pragnęłoby także mieć bardzo majętnego męża, nie zdając sobie sprawy, że zwykle tacy mężczyźni są bardzo pochłonięci pracą i spotkaniami biznesowymi, dlatego nie mają za wiele czasu na prowadzenie rodzinnego życia. Dlatego czasem warto rozglądnąć się za kimś, kto być nie zarabia gór pieniędzy, ale ma przynajmniej czas, by zrobić nam rano jajecznicę, a wieczorem wymasować stopy…
Bagatelizowanie różnic…
Nagminnie zdarza się również, że nie bierzemy pod uwagę różnic między nami a partnerem, jego odmiennej hierarchii wartości, sposobu życia i planów, czy preferencji seksualnych, łudząc się, że się „dotrzemy” lub że znajdziemy kompromis i „jakoś to będzie”. Niestety nie jest to zbyt mądre podejście do sprawy. Jeśli obracamy się w sferze spraw duchowych i rzeczy materialne nie mają dla nas znaczenia nie dogadamy się z osobą, dla której jedynym motorem wszelkich działań są pieniądze. Podobnie jeśli jesteśmy domatorami i uwielbiamy spędzać czas w zaciszu domowych pieleszy nie będziemy zgodnie żyć z osobą, która uwielbia podróżować i nie może minuty usiedzieć na jednym miejscu…
Niezgodność charakterów.
Na domiar złego pokutuje takie przekonanie, że przeciwieństwa się przyciągają i że ludzie się wspaniale w ten sposób uzupełniają. Przekonanie to powoduje, że w chwili obecnej w Polsce od długiego już czasu najczęstszym orzekanym powodem rozwodów jest niezgodność charakterów. Jedną z podstawowych płaszczyzn niezgodności charakterów jest typ osobowości. Psychologowie podkreślają, że typowemu flegmatykowi nigdy nie będzie się żyło dobrze z cholerykiem czy sangwinikiem, a tym bardziej melancholikiem. Oczywiście jest to tylko książkowy przykład. W rzeczywistości ludzie nie są czystymi typami danej osobowości, jednak coś jest na rzeczy.
Są to tylko przykładowe czynniki wyjaśniające nasze niepowodzenie w doborze partnera. Sami musimy ocenić czy, któryś z nich nas dotyczy… Zanim jednak to zrobimy, dobrze byśmy zapamiętali sobie dobrze niezwykle mądre słowa, wypowiedziane przez H. Goldberga: „Prawdopodobnie najlepsze czy najzdrowsze związki zaczynają się nie od głębokich, romantycznych uczuć, lecz tam gdzie jest prawdziwa podstawa do bycia razem na płaszczyźnie przyjaźni i gdzie istnieje przyjemność wynikająca z towarzystwa drugiej osoby, bez troski o zobowiązania i przyszłość…”
Chciał(a)byś poszerzyć swoją wiedzę na temat związków? Przeczytaj koniecznie bestselerową książkę Krzysztofa Króla "Księga związków, podrywu i seksu".
Dodaj komentarz
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.