Zastanawiasz się jaki wpływ na Twoje życie może mieć nauka uwodzenia? Jeden z członków społeczności Perfect Dating postanowił podzielić się z nami historią swojej niesamowitej przemiany. Zapraszamy do lektury!
Jak zmieniłem swoje życie dzięki nauce uwodzenia? Opowieść członka społeczności Perfect Dating
„Witam Wszystkich na łamach serwisu Perfect Dating - z tej strony Eryk. Chciałbym wam opowiedzieć moją historie, która może się wydawać niezwykła, niektórzy mogą pomyśleć że to bajki, ale to najprawdziwsza prawda. Otóż w wieku 2 lat w wyniku pomyłki pewnej „pani pielęgniarki” w przychodni rejonowej dostałem zastrzyk penicylinowy, co miało ogromny wpływ na moje późniejsze życie. Katastrofalna w skutkach pomyłka tej kobiety dała mi się we znaki w wieku 6lat, kiedy to pewnego dnia dostałem drgawek i pojechałem na diagnozę do szpitala. Lekarze podejrzewali padaczkę, ale na szczęście po dokładnych badaniach jej nie wykryto… Jednak cały czas nie wiadomo było jaka jest prawdziwa diagnoza, dlatego musiałem się udać do kolejnego szpitala i po okresie obserwacji i analizie badań lekarz postawił diagnozę: nerwica natręctw. Jest to rodzaj nerwicy bardzo uciążliwej, przez mózg przebiegają tysiące różnych myśli i to o charakterze agresywnym. Z początku były uśpione jednak po kilku latach przerodziły się w „skumulowane demony”, które zawładnęły moim umysłem. Rodzice dwoili się i troili aby mi pomóc, zaczęło się jeżdżenie po różnych psychiatrach , każdy mówił co innego i specjalnie się to kupy nie trzymało. Ostatecznie zdecydowałem się na psychoterapie, seanse z lekarzem psychiatrą raz w tygodniu po 1h. Niby mi to pomogło, ale nie do końca. Otóż lekarz nie był w stanie pomóc mi zbudować tego czego tak bardzo pragnąłem: PEWNOŚCI SIEBIE. Specjalnie napisane dużymi literami. Jak to ogólnie wyglądało:
Trafiłem na psychoterapię i skończyłem ją w minione wakacje. Oprócz spraw związanych z moimi natręctwami lekarz nie był w stanie pomóc mi w zbudowaniu pewności siebie. Ciągle mówił rzeczy w stylu: musisz się interesować ludźmi, trzeba być w porządku wobec ludzi itd. Kiedyś mu powiedziałem, że byłem u swojej byłej (wtedy aktualnej) i ona była coś zmęczona, a ja miałem ochotę na sex i wymogłem to na niej. On mi na to, że potraktowałem ją przedmiotowo, z tym, że akurat laska była zadowolona, bo zaspokoiła mnie dwa razy w ciągu nocy. Jak kolesiowi opowiadałem o podchodzeniu do kobiet na ulicach, to on mi mówił że to jest dziwne. Mimo nienajlepszej formy (byłem w trakcie leczenia) zdecydowałem się odmienić swoje życie!
Nie było łatwo, dostawałem niezliczone negatywne reakcje od kobiet, były co prawda też i te pozytywne, ale te pierwsze pozwoliły mi zbudować bardzo silną psychikę, która jest ze mną cały czas. Mimo, że lekarze twierdzili, że to brednie, to ja jednak czułem się coraz lepiej, aż zacząłem odczuwać, że objawy nerwicy zaczęły powoli zanikać. Dzięki mojej upartości i sumienności w dążeniu do postawionych sobie celów ostatecznie wygrałem i pokonałem tą chorobę!!. Miałem też trochę szczęścia, że poznałem za pośrednictwem Internetu jednego z polskich uwodzicieli, który bardzo mi pomógł zmienić mentalność. Wiedziałem że muszę, że chcę zrobić coś aby moje życie było piękniejsze, abym pozbył się tego balastu (nerwica), który tak mocno i przez tyle lat na mnie ciążył. W końcu po pewnym czasie odrzuciłem leki i nie zaprzątam sobie już nimi głowy!
Jak do tego doszedłem:
Słuchajcie w każdym z nas tkwi siła, tylko ona jest ukryta i jeżeli tylko się zechce to poprzez ogromną determinację i woli walki można ją wyzwolić z siebie. Co więc takiego zrobiłem? Otóż postawiłem na rozwój osobisty. Zacząłem czytać różne książki związane z tym tematem, polecam zwłaszcza takie pozycje:
- „Obudź w sobie Olbrzyma”- Anthony Robbins
-„Zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć”- Larry Winget
Bardzo pomogła mi wizualizacja ze strony internetowej Perfect Dating "Bąbelek". Jest to ćwiczenie, które ma za zadanie wyzwolić pokłady niezmierzonej siły, które drzemią w naszej podświadomości. Zauważyłem coś bardzo ciekawego po ukończeniu tego. Otóż zacząłem znów podchodzić do kobiet na ulicy i co ciekawe dostawałem praktycznie same pozytywne reakcje! Dzięki wyzwoleniu pokładów swojej podświadomości odczułem luz, moja mowa ciała musiała być ze mną spójna i to zaowocowało reakcjami kobiet takimi jakie chciałem aby były.
Co wspomogło moją transformacje? Wiara w siebie, oraz wiara w Boga. Cały czas wierzyłem, że uda mi się pokonać chorobę, kierowałem się mottem "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" i walczyłem. Bardzo pomogła mi również modlitwa. To wszystko połączone ze sobą pozwoliło mi wyzdrowieć i cieszyć się życiem:)
To tyle. Pozdrawiam!
Eryk”