Zima nie zaskoczyła trenerów Perfect Dating i bez problemu dostali się do Gdańska, gdzie odbyło się kolejne szkolenie uwodzenia. Czy odniosło efekty? Kursanci rozpoczęli nowe życie? Tego dowiecie się ze zdjęć i relacji uczestników.
Szkolenie Perfect Dating w Gdańsku
Maciej 'Czerwona Koszula' Godlewski, Wojtek 'On Tak Na Mnie Patrzył' Dudek oraz Janek '60 Sekund' Gajos - to właśnie ta dumna ekipa reprezentowała szkołę Perfect Dating. Pod ich opieką kursanci uczyli się trudnej sztuki podrywania i uwodzenia. Czy im się udało? Zapoznajcie się z ich relacjami, a na pewno poznacie odpowiedź.
"Jestem pod dużym wrażeniem tego szkolenia. Zanim trafiłem na to szkolenie od jakiegoś czasu interesowałem się psychologią, także zainwestowałem w książki z zakresu psychologii społecznej, NLP, mowy ciała - wszystko po to aby lepiej poznać siebie oraz otaczających mnie ludzi. Jednak samo czytanie książek nie poprawiło moich wyników na polu relacji damsko-męskich.
Po kilkuletnim związku próbowałem na nowo poukładać sobie życie, jednak kolejne porażki w kontaktach z kobietami skłaniały mnie do przekonania, że radosne zakończenia zdarzają się tylko w bajkach dla dzieci i w filmach dla dorosłych.
Około rok temu "poznałem" naprawdę super dziewczynę, jednak ciężko było mi ją zdobyć postanowiłem, że nie mogę dalej robić tych samych rzeczy, które do tej pory nie przyniosły mi pożądanych rezultatów.
Postanowiłem zmienić siebie, przede wszystkim swój wygląd. Zapisałem się do dietetyka, 3x w tygodniu zacząłem uprawiać sport, po niecałym miesiącu widziałem już zadowalające efekty. Efekty mojego poświęcenia były dla mnie impulsem aby jeszcze raz spróbować w końcu "zdobyć" tą dziewczynę - jednak totalnie spieprzyłem tą sprawę. Nie chciałem aby ponownie wydarzyło się to z kolejną dziewczyną która mi się spodoba.
Nie wiedziałem jednak co robiłem nie tak. Zacząłem więc czytać darmowe ebooki i próbować kilku uwag. Zaczęło to się sprawdzać, jednak nie potrafiłem "pociągnąć tego dalej". Czytałem więc i zastanawiałem się z moją wpojoną w głowę ostrożnością czy zapisać się na to szkolenie.
Dzisiaj wiem, że lepiej nie mogłem wybrać. Po szkoleniu czuję się tak jak bym wyszedł z siebie stanął obok i zrozumiał co robiłem źle. Dzięki super atmosferze na szkoleniu, doświadczeniu trenerów, dostałem taki zastrzyk wiedzy który przez dwadzieścia kilka lat doświadczeń nie przekazali by mi ani Tata, ani koledzy.
Na tym szkoleniu mówiąc obrazowo, nie dostałem wcale wiedzy w pigułce... dostałem ją w czopku, plus "kop motywacyjny w tyłek gratis"!
Sensowne, skonkretyzowane informacje przekazane w odpowiedni sposób oraz ukierunkowane działanie zaowocowały tym, że w przeciągu dwóch dni nawiązałem kontakt z blisko osiemdziesięcioma kobietami, które mi się podobały, z czego z kilkunastoma rozmawiało mi się wręcz świetnie, z kilkoma wyśmienicie bawiło na parkiecie, a do niektórych na pewno jeszcze zadzwonię.
Tymczasem pomimo wielu obowiązków poza pracą, mam motywację do dalszej pracy nad sobą. Cudów nie ma - są za to efekty, nowego podejścia do życia, które wcześniej nawet nie śmiałem pomarzyć.
Dzięki temu, że moja chęć zmiany na lepsze przeważyła nad moją wrażliwą ostrożnością dzisiaj wiem, że stał bym nadal w miejscu, a czas płynął by dalej.
Dopiero teraz zrozumiałem tak naprawdę, na bazie własnego doświadczenia słowa Napoleona Hilla: "Nie ma chyba bardziej błędnego przekonania ludzi niż to, że nie robiąc nic, pozostawimy rzeczy takimi jakie są teraz."
Jestem pewien, że wy także będziecie zadowoleni z tego szkolenia!
Pozdrawiam Marek"
"Nie ukrywam, że do szkolenia podchodziłem bardzo sceptycznie. Tak drastyczna zmiana nie ma prawa zajść w dwa dni, ale co zabawne, trenerzy powiedzieli to uczestnikom szkolenia wprost już na samym początku. Zresztą ich zadaniem nie była zmienianie nas, a raczej udowodnienie, że zmiana jest możliwa, pokazanie, że wszystko zależy tak naprawdę od nas.
Nie było taniej psychologii ani napuszonych, niezrozumiałej teorii – wiedza była podana w sposób konkretny, przejrzysty, a co najważniejsze, przekonujący. Nie wspominam już nawet o mega obrazowych porównaniach („pijany ogrodniku mojego zachwaszczonego umysłu” – od dziś pracujesz dla mnie ; )
Część praktyczna – najpierw na sali, potem w galerii, okraszona konstruktywną krytyką, rzeczowymi uwagami, oraz mega motywującymi zagraniami typu „100 lat” zaowocowały tym, że z osób podchodzących w mega stresie, na nogach jak z waty, aby spytać się dziewczyn o godzinę, uczestnicy kursu przeobrażali się z minuty na minutę na wyluzowanych osobników z szerokim uśmiechem zagadujących każdą wyznaczoną przez trenera kobietę. Mało tego, po niedługim czasie części z nas udało się nie tylko na luzie zagadać, ale nawet zdobyć numer telefonu w przeciągu kilku minut rozmowy.
Oczywiście, nie każda próba kończyła się sukcesem, ale nie to było najważniejsze. Naszym największym osiągnięciem był fakt, że udało nam się przełamać, przestaliśmy się zastanawiać, co się może stać, a zaczęliśmy działać. I takie podejście było dalej ćwiczone w klubie. Kiedyś: Podoba mi się, ale nie podejdę, bo co będzie, jak mnie spławi, powie spadaj… i maksymalna koncentracja na pełnieniu roli konstrukcji wsporczej ściany tęsknym wzrokiem wodzącym za dziewczynami w klubie… Teraz: Podoba mi się. 3 sekundy później: „cześć”… : )
Następnego dnia podsumowanie, omówienie wątpliwości, pytań, i dalsza część teorii.
I ten drugi dzień zaskoczył mnie jeszcze bardziej. Bo o ile pierwszego dnia były to elementy, drugiego dnia większość szkolenia była poświęcona temu, jak zmienić swoje życie.
Dlatego właśnie zdecydowanie polecam szkolenia organizowane przez PD.
Nie skupiają się one tylko na kwestii, jak poderwać laskę (co też jest bardzo przydatne), ale są czymś więcej. Są wybudzeniem z letargu, wyłamaniem z ram błędnych przekonań, są mentalnym kopem w tyłek naszego strachu, lenistwa, wygodnictwa, są pierwszym krokiem do lepszego życia.
Janie, Macieju, Wojciechu – dziękuję.
Spowodowaliście, że cieszenie się z każdego dnia jak narkoman na widok choinki jest możliwe :)
Świetna atmosfera, rewelacyjni i profesjonalni trenerzy, możliwość uczestnictwa za darmo w następnych szkoleniach i konsultacji telefonicznych i mailowych: weekendowe szkolenie z PD – jestem na TAK!!!
Marcin, 31"