W niepisanym ,,Zbiorze Zasad Kobiety” mówi się, że udawanie trudnej do zdobycia jest skuteczną metodą- jeśli kobieta umiejętnie majta swoją szkatułką rozkoszy kilka cali poza zasięgiem mężczyzny, to on pójdzie za nią na koniec świata. Jest to tak zwana metoda marchewki przed nosem.
Tego nie wiesz o sobie
Rzeczywiście metoda ta często się sprawdza, bo marchewka faceta nie może zareagować na widok majtającej mu się przed nosem szkatułki. Metoda owa jednak może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego bo „Gdy ona za długo zwleka on w końcu ucieka”.
Gra warta świeczki
W „Zbiorze Zasad” przyjmuje się za pewnik to, że mężczyzna potrzebuje wyzwań czyli jest pogromcą szukającym swojego lwa. Poza tym nie bierze się pod uwagę faktu, że współczesna kobieta również uwielbia wyzwania. Niemniej jednak gracie nadal Drogie Czytelniczki w tą grę, przestrzegacie starych sztywnych, przedawnionych reguł. Co w konsekwencji sprawia że stajecie się tak spontaniczne i pociągające jak kierownik działu technicznego administracji domów mieszkalnych.
Zaś kluczowy nakaz tego „zbioru” polega na tym, by mężczyzn, którzy Cię zainteresowali, traktować jak niewartych Twojej uwagi. Hmmm któż ośmieliłby się zanegować skuteczność tej metody? Przecież nie ma lepszej przynęty dla mężczyzny niż traktowanie go jak intruza… Każdy facet uwielbia, kiedy kobieta rzuca słuchawkę, ignoruje go odtrąca, obrzuca obelgami (mocno wyczuwalna ironia).
Nie najgorszym sposobem jest pomniejszanie jego poczucia własnej wartości, szczególnie gdy ma małego. Takie zachowanie kobiety wzbudza zainteresowanie u mężczyzny? Wzbudza w nim pożądanie?
Jeśli chcesz aby był Twój na wieki, musisz psiknąć mu w twarz gazem łzawiącym i doprowadzić do tego aby go tymczasowo aresztowano. Zaraz potem z pewnością usłyszysz weselne dzwony … Chyba, że zagłuszą je syreny samochodów policyjnych, przeszukujących miasto po Twoim nagłym zaginięciu.
Druga połowa
No dobra jesteś kobietą, ale postanawiasz wziąć byka za rogi, bo naprawdę stęskniłaś się za porządnym rogiem. Problem polega na tym, że jednym mężczyzną do którego dzwonią kobiety jest mechanik samochodowy … A rozmowa ma następujący przebieg:
Cześć to ja czerwony kabriolet. Pomyślałam, że może zgodziłbyś się zajrzeć mi pod maskę sprawdzić mi płyn i przeczyścić gaźnik.
Czasem jednak nie macie ochoty spotykać się z byle kim. Chcecie spotykać tę jedyną, wyjątkową osobę, swoją lepszą połowę, Yang pasującego do waszego Ying, klamkę do waszych drzwiczek, hula do waszego hop - pokrewną duszę.
Spójrzmy prawdzie w oczy: nawet komandor Spock ze Star Trek nie podjąłby się takiego zadania. Mógłby poszukiwać Atlantydy, zgłębiać tajemnicę szału na punkcie Pokemonów, ale szukać pokrewnej duszy? W żadnym wypadku nikt nie wie co to właściwie jest, chociaż wszystkim wydaje się, że wiedzą. Większości wydaje się, że pokrewna dusza jest jak dobra wróżka; odgadnie czego pragniecie, co wam potrzeba, a kiedy ją odnajdziecie wasze pryszcze i inne niedoskonałości znikną.
Tymczasem Twoich „pokrewnych” dusz może być setki, a nawet setki tysięcy. Dlatego też nie należy przywiązywać szczególnej uwagi, że to ten Mój Pierwszy i Ostatni Partner na całe życie.
Te obłąkane marzenia o pokrewnej duszy sprawiają, że kandydaci na bardzo dobrych kochanków idą w odstawkę. Nie należy nikogo przekreślać.
A jeśli macie farta i znajdziecie swoją pokrewną duszę . Pozostaje mieć tylko nadzieję, że będzie to tylko osoba należąca do naszego gatunku.
Wspominamy o tym bo niektórzy twierdzą, iż pokrewną duszę odnaleźli w swoim domowym zwierzątku. Jedyną zaletą związków międzygatunkowych jest to, że nie trzeba dochowywać wierności „partnerowi”. Jeśli zakochaliście się w swoim chomiku nie musicie bać się ataku zazdrości gdy zdarzy się wam się na stronie popieścić się z kotem.
Autor: Adrian Borkowski