To co niewątpliwie odróżnia mężczyznę od chłopca, to umiejętne obchodzenie się telefonem komórkowym. Może wydawać ci się to dziwne, ale prawdziwe kobiety potrafią doskonale rozpoznać to, jakim jesteś facetem, po tym, w jaki sposób się z nimi komunikujesz za pomocą telefonu. Jeśli chcesz uchodzić w oczach dziewczyny (z którą się spotykasz lub z którą dopiero zamierzasz) za prawdziwego mężczyznę, a nie niedojrzałego chłopca, weź sobie moje słowa do serca!
Kobiecym okiem: Rzecz o słitaśnych smskach i puszczaniu sygnałków.
Od czasów rozpowszechnienia się telefonii komórkowej ludzie całkowicie uzależnili się od swoich komórek. Stały się one niezastąpionym narzędziem w pracy, przy robieniu interesów czy podtrzymywaniu znajomości, również tych bardzo osobistych. Są mężczyźni, którzy jednak nie do końca potrafią wykorzystać dobrodziejstwa komórki w podrywaniu dziewczyn i utrzymywaniu z nimi kontaktu. Co gorsza, kobiety bardzo łatwo się na nich poznają! Przeczytaj ten artykuł, by dowiedzieć się, czego nie należy robić, by nie odstraszać od siebie dziewczyn i wychodzić na marnego amanta.
Wysyłanie smsów
Dla dojrzałych dziewczyn ciągłe otrzymywanie smsów od chłopaka jest z jednej strony oznaką twojej infantylności (a czasami też tym, że chyba powinieneś znaleźć sobie pracę, bo nie masz co robić z czasem), a z drugiej pokazuje, że zupełnie nie masz jaj. Bo zamiast zadzwonić, wysyłasz jej wiadomość, to znaczy, że nie masz odwagi na bezpośrednią, słowną konfrontację lub nie wiesz o czym z nią rozmawiać. Albo co gorsza, oszczędzasz na niej lub nie stać cię na dzwonienie!
Poza tym konieczność odpisywania na smsy kilkanaście razy w ciągu dnia (a wiadomo, że zwykle piszą jeszcze inne osoby, więc jest tego w sumie sporo) jest bardzo irytująca, wybija z rytmu pracy i jest totalnym marnotrawstwem czasu. Umówienie się na przykład na 1 spotkanie zajmuje wymianę średnio 7-8 smsów (przy dobrych wiatrach, gdy obie osoby mają czas i są zgodne co do miejsca i godziny spotkania)! Zamiast zadzwonić i umówić się w jedną minutę, dziewczyna musi co chwilę odrywać się od swoich zajęć, by odpisać osobnikowi na smsa...
Oto jak to zwykle wygląda:
sms nr 1 - Hej? Co słychać?
- A wszystko w porządku. A co u Ciebie?
sms nr 2 – U mnie też, słuchaj nie wybrałabyś się ze mną na kawę?
- No spoko, a kiedy ci pasuje?
sms nr 3 – No nie wiem, kiedy ty masz wolne?
- no na przykład jutro i pojutrze
sms nr 4 – aha, no to może pojutrze, a o której godzinie ci odpowiada?
– jakoś tak wieczorkiem może, bo pracuje
sms nr 5 – no mi też tak psuje, to 20.00 może być?
- wolałabym 20.30, bo muszę się odświeżyć po pracy
sms nr 6 – no nie ma problemu, a gdzie pójdziemy?
- myślałam, że ty mi powiesz, w końcu mnie zapraszasz
sms nr 7 aha to pomyśle nad czymś, a gdzie się umawiamy?
- no, możemy koło Mc Donlada
sms nr 8 – ok, do zobaczenia zatem, jakby coś się zmieniło daj znać
- ok., do zobaczenia, papa
Dlatego zapamiętaj sobie raz na zawsze! Jeśli chcesz być traktowany poważnie przez dziewczynę, a nie jak dzieciak, jedynym uzasadnieniem wysyłania smsów jest sytuacja, gdy:
a) ty nie możesz odebrać telefonu, więc piszesz, że oddzwonisz później
b) ona nie odbiera telefonu, więc piszesz jej by dała znać kiedy będzie mogła rozmawiać
c) jest już późny wieczór, więc piszesz, by upewnić się czy nie śpi i czy możesz jeszcze zadzwonić
d) masz jakąś ważną wiadomość, a wiesz, że ona jest w pracy/na zajęciach/ważnej uroczystości rodzinnej i nie chcesz jej przerywać i przeszkadzać
Pora wysyłania wiadomości.
Zupełnie niedopuszczalną sytuacją jest wysyłanie smsów wczesnym rankiem (tu czytaj: gdy ledwie wzejdzie słońce) lub bardzo późnych porach. Zdarzało mi się nieraz, że budził mnie sms o 6 lub 8 rano w niedzielę (Tak, w NIEDZIELĘ!), od jakiegoś życzliwego kolegi lub znajomego, który wysłał mi tak sobie wiadomość (notabene o jakże "porywającej" treści): „Hej, co słychać?”. Budzenie kogoś rano w ten sposób jest nie tylko NIEHUMANITARNE, ale także potrafi nieźle wyprowadzić z równowagi. (Nie muszę dodawać jakiego dostałam ciśnienia po czymś takim). To, że jesteś rannym ptaszkiem, masz problemy z bezsennością lub po prostu masz taką prace, że wcześnie wstajesz, nie oznacza, ze robią to inni.
Również w środku nocy obudziło mnie kilka osób. Pewnego razu, po tym prawie, jak udało mi się zasnąć przyszedł do mnie sms o treści: „hej mogę wpaść?”. Abstrahując od tego, że byłam wtedy za granicą i facet musiałby przejechać kilkaset kilometrów, żeby „wpaść”, to była to dla mnie kolejna niemiła pobudka, która totalnie wybiła mnie ze snu. Rozumiem, że facet mógł się długo zbierać w sobie, („pisać do niej czy nie pisać?”), ale bez przesady.
Puszczanie "sygnałków".
Zupełną żenadą jest wysyłanie SYGNAŁKA/STRZAŁKI/BĄCZKA, tylko po to, żeby jak to określają i uzasadniają nastolatki: „pokazać, że się myśli o kimś”. Tak jest. Jeśli to robisz i masz więcej niż 18 lat to mam nadzieję, że palisz się właśnie ze wstydu. Dla mnie wysyłanie sygnałów przez osobę, która etap gimnazjum ma już za sobą świadczy o całkowicie infantylnym podejściu do życia. Kiedyś nie miałam zasięgu przez dłuższy okres (wyjazd aż 60 km poza Kraków, takie rzeczy tylko w Erze...). Po tym, jak wróciłam do miasta dostałam kilkanaście raportów o nieodebranych połączeniach, w tym sporą część od jednego znajomego. Ewidentnie widać było, że się do mnie dobijał. Zestresowałam się, że coś złego się stało, zadzwoniłam szybko do niego. A jaką usłyszałam odpowiedź? - „Nie, to nic takiego, puszczałem ci sygnałki, hihi…”. Zostawię to bez komentarza.
Słitaśne smski...
Daruj sobie również "romantyczne" i słitaśne smsy w stylu: „Twój ojciec jest chyba złodziejem, bo ukradł najpiękniejszą gwiazdę z nieba” lub „co takie aniołki jak ty robią na ziemi?” albo „nie bolało cię jak spadałaś z nieba?”. Każda dziewczyna słyszała to mnóstwo razy, jak nie od swoich adoratorów to od koleżanek, zwierzających się, co im ich faceci piszą. Poza tym każda z nich (a przynajmniej ta inteligentniejsza część) ma świadomość, że sam tego nie wymyśliłeś i ściągnąłeś treść tych smsów ze strony typu wierszyki24.info, która oferuje „słodziutkie smsy dla dziewczyny i sympatii” lub „gotowe wierszyki na dobranoc i do podusi”. Zaufaj mi, nie popiszesz się przy tym kreatywnością i nie zapunktujesz czymś takim u dziewczyny, która mówiąc metaforycznie, nie jest pustakiem.
"Pozdrowienia z gór".
Równie żenujące, jak „puszczanie sygnałów” jest pisanie smsów, po to, żeby za wszelką cenę o sobie przypomnieć. Miałam mnóstwo takich sytuacji, po tym jak raz umówiłam się z chłopakiem na randkę dostawałam później kilka razy dziennie sms w stylu : „pozdrowienia z gór!” Albo: „hej, miłego dzionka!”, „hejka, jak tam twoja praca?”, „cześć, co porabiasz?”. Zastanów się chwilę, też byś chciał zdawać jakiejś obcej dziewczynie relacje z całego swojego dnia lub odpisywać jej na beznadziejne wiadomości, tak jak w pierwszym podanym przypadku? Gorszą rzeczą może być jeszcze tylko sytuacja, gdy po wysłaniu takiego "inteligentnego smsa" puszcza się sygnałka. Pewnie wydaje ci się, że tacy osobnicy to się nie zdarzają... Chciałabym, żeby tak było, jednak rzeczywistość jest dużo brutalniejsza niż nam się wydaje...
Podsumowanie
Podsumowując, zacznij szanować cudzy czas, sen i prywatność. Skończ z wysyłaniem głupich smsów i sygnałków, które po pierwsze niczego nie wnoszą do waszej znajomości, po drugie tylko cię ośmieszają i po trzecie, pokazują, że zupełnie straciłeś głowę dla dziewczyny, przez co automatycznie traci ona tobą zainteresowanie. Pomyśl także, że smsy mogą w ogóle nie dojść do adresatki albo dojdą z opóźnieniem, a ty jak kołek będziesz siedział i zastanawiał się dlaczego ona nie odpisała…
Dodaj komentarz